Wednesday, October 19, 2011

Ehhhhh....

Ech, poziom frustracji osiaga nowe wyzyny.

Przeprszam za brak polskich krzaczkow ale klepie z "pracy" na firmowym lapciu z niemiecka klawiatura, i nie chce mi sie przestawiac ustawien klawiszy a potem na "chybil-trafil" szukac poprawnego klawisza.. Aha, to samo sie odnosi do pomzlek w stylu z=y (czyt. niamiecka klawiatura=prawie jak nasza stara polska od maszyn do pisania=z i y zamienione miejscami, a juz o wszystkich symbolach/nawiasach itp nie wspomne :/

Bardziej spostrzegawczy czytelnicy juz pewnie zauwazyli "" przy "pracy"... otoz:
po 1. Tak, (chyba) mam prace [wreszcie...?]
po 2. od mniej prawie 3 tygodni (od poczatku miesiaca) regularnie, codziennie, bladym switem zrywam sie z cieplego lozusia uwazajac, zeby nie stratowac M. i Cukierka (ktory to nawiedza nas regularnie w nocy, dodajac kolejne krople do czary narastajacej frustracji, ale o tym za chwile) w drodze do lazienki, aby przygotowac sie do wyjscia do "pracy". Kiedy juz jestesmy gotowi (M. i Cukierek w miedzyczasie tez sie juz "zerwali") to pakujemy sie do naszego autka (ktoremu, nota bene, znowu puszcza reczny) i odwozimy Cukierka do przedszkola, potem ja podrzucam M. do pracy i ruszam w kierunku swojej.. Co z reguly konczy sie moim pojawieniem sie w "pracy" przedwczesnie i wartowaniem przed drzwiami,  az laskawie pojawi sie pani sekretarka, ktora zaczyna prace o 8.30. Nie mam (jeszcze?) klucza do swojego "biura" bo ja tam tylko "pracuje"..
po 3. Moja "praca" polega teoretycznie na programowaniu specyficznych urzadzen... problem polega na tym, ze nie mam nic do "programowania"... Szef caly czas mowi, ze jest nawal roboty, zalegle projekty, itd, itp ale na moje pytanie "co mam robic" odpowiada, zebym sobie cos tam poprogramowal.... mam narzedzie do progrogramowania ww. urzadzen (z wbudowanym komlpilatorem specyficznej wersji C) ale nawet jak tam sobie cos "poprogramuje" to nie mam zadnej mozliwosci tego przetestowania, ergo: zero motywacji i inspiracji do robienia czegokolwiek, ergo: wzrost frustracji, ergo: wzrost prawdopodobienstwa powrotu do sytuacji sprzed tegorocznego sierpniowego urlopu.... (czyt. brak pracy ani "pracy")...

Dobra, narazie przerwa, ide popsuc jakis program...
NEXT on Eris Blog: krotki rys historyczny dla niewtajemniczonych/nieswiadomych i podsumowasnie skladnikow frustracjogennych...

P.S. Wlasnie wrzucilem w siebie jablko i teraz od paru minut meczy mnie czkawka... Frustracja +1...